Istnieją takie produkty, w których zakochujemy się od pierwszego wejrzenia, a raczej od pierwszego użycia. Pasuje nam w nich wszystko, zaczynając od opakowania, przez kolor, a kończąc na efekcie, jaki dają. I choć paczka z produktami marki przyszła do mnie tydzień temu, to po jej otworzeniu nie mogłam się powstrzymać przed rozpoczęciem testowania. Jako pierwszy wpadł w moje ręce błyszczyk, który aplikuję na moje usta każdego dnia. Zakochałam się, a dlaczego? O tym będzie dzisiejszy post. Zapraszam ciekawskich, miłośniczki makijażu, a także amatorki czy profesjonalistki…
LILY LOLO to brytyjska marka oferująca stworzone przez ekspertów, najwyższej jakości kosmetyki mineralne, dzięki którym z łatwością podkreślimy nasze naturalne piękno.
Produkty marki są wolne od parabenów, syntetycznych substancji zapachowych i barwników.
Niezależnie od tego czy mamy cerę tłustą, suchą czy mieszaną, produkty LILY LOLO zapewnią nam lekkie, doskonale stapiające się ze skórą wykończenie. To wszystko bez podrażnień i zapchanych porów.
Naturalne błyszczyki
Pełne witamin i naturalnych substancji nawilżających takich jak olejek jojoba i witamina E, błyszczyki LILY LOLO są niezwykle odżywcze i delikatne. Ich czekoladowy zapach sprawia, że po prostu nie sposób się im oprzeć.
W ofercie marka posiada 5 odcieni w tonacji różowej, 1 neutralny i 2 w tonacji brzoskwiniowej.
Postawiłam na odcień o ciekawej nazwie WHISPER.
Obawiałam się troszkę, że będzie za różowy, a jednak błyszczyk odcieniem trafił idealnie w moje serce. Jasny róż, bez drobinek, tonacja „nude”. Ładnie kryjący, delikatny, nie dający efektu „trupich ust”. Będzie pasował do każdej karnacji.
Opakowanie klasyczne, eleganckie, ale i proste. Dobrze wykonane i duży plus za zabezpieczenie aplikatora. Jedyne na co musicie zwrócić uwagę, by nie dokręcać zbyt mocno, gdyż możecie być później zaskoczone przy otwieraniu, iż pojemniczek chroniący aplikator wydostał się razem z aplikatorem 😉
Opakowanie zawiera 4 ml produktu.
Przydatność od otwarcia to 24 miesiące.
Cena – 42,90 zł
Aplikator zakończony jest wygodną, miękką gąbeczką ( jak na zdjęciu ).
Bardzo dobrze rozprowadza kosmetyk na ustach, a co również niesamowicie mnie ucieszyło to cudowny, czekoladowy zapach po otwarciu błyszczyka!!!
Konsystencja produktu z jednej strony kremowa, ale też lekka przy aplikacji.
Kosmetyk nie klei się, nie ma mowy o oblepionych ustach.
W swoim składzie posiada olejek rycynowy, wosk pszczeli, aromaty, olejek jojoba, wosk candelilla, wosk z kopernicji, mikę, witaminę E, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza i inne barwniki.
Zobaczcie jak prezentuje się na ustach:
Kolor jest przepiękny, naturalny, delikatny. Będzie idealny nie tylko na dzień, ale również na wieczór przy mocnym podkreśleniu oczu.
Jak widzicie na zdjęciu, przy nałożeniu tylko jednej warstwy daje efekt tafli wody i pięknego blasku.
Dodatkowo czujemy aromat czekolady i wierzcie mi, aż chce się go zlizać 🙂
Nie jest to trwały produkt, więc do pierwszego ” zjedzenia ” pozostaje na naszych ustach.
Nawilża, wygładza, nie ma mowy o przesuszeniu.
Jednym słowem cudo!
Jestem zakochana w tym kosmetyku i przyznam się Wam, że mam ochotę na więcej!
Coś mi się zdaje, że znalazłam zastępcę mojego ulubionego błyszczyka CHANEL.
Zapraszam do odwiedzin strony, gdzie znajdziecie ten i wiele innych produktów:
Dajcie znać, czy stosowałyście?
Jakie macie przemyślenia na temat marki?
No co warto Waszym zdaniem postawić?
XOXO
Ooo tak, opakowanie urocze jednak zawartość… teraz stawiam jednak na produkty kryjace 🙂
lubię takie kolory 🙂
Wygląda po prostu pięknie!
Piękny 🙂 Lily Lolo ma fajne błyszczyki. Pomadki zresztą też 🙂
Alicja Szpunar- Chyćko 🙂 Z opisu i zdjęć widać ,że jest rewelacyjny 🙂 Najważniejsze ,że pielęgnuje usta – wyglądasz w nim pięknie 🙂