Od jakiegoś czasu bardzo interesują mnie produkty pielęgnacyjne do włosów. Już wiele razy wspominałam Wam, że zmieniłam moje podejście, inaczej dbam o moje włosy i szukam również kosmetyków, które pomogą mi w osiągnięciu idealnego efektu. Jak przy każdym tego typu poście zawsze zaznaczam iż posiadam włosy farbowane, bardzo długie, ciężkie, grube, puszące się i przetłuszczające u nasady. I jak to przy tym typie bywa końcówki są zawsze bardziej suche i potrzebują odpowiedniego odżywienia, nawilżenia oraz regeneracji. Kolejnym minusem jest również fakt, że często mam problemy z rozczesaniem i muszę dbać o blask po farbowaniu. Dlatego też postanowiłam wypróbować dwa produkty marki L’biotica z profesjonalnej linii, która została stworzona z kosmetycznej pasji, farmaceutycznej wiedzy oraz wsparcia mistrza fryzjerstwa Pawła Matrackiego…
REPAIR BALM SPRAY opracowano z myślą o dziesięciu wyjątkowych korzyściach dla naszych włosów. Mamy tu lekką formułę, która nie obciąża włosów, dodaje im miękkości, regeneruje, ułatwia rozczesywanie, ale i chroni przed ciepłem urządzeń do stylizacji. Jak dla mnie bomba, bo ja zawsze sięgam po suszarkę, a także często po prostownicę. Co ważne, produktu nie spłukujemy, aplikujemy na wilgotne włosy i w dodatku jest to forma spray’u.
W składzie tego balsamu znajdziemy między innymi glicerynę, betainę, keratynę, argininę, kwas mlekowy, olej roślinny, olejek z awokado, emolienty, związki zapachowe itd. Nie ma tu szkodliwych parabenów, a kosmetyk został przebadany dermatologicznie i nie był testowany na zwierzętach.
Jak widzicie na zdjęciach opakowanie ma bardzo fajny, pastelowy design i ciekawy aplikator. Pojemność tego spray’u to 200 ml, data przydatności znajduje się na buteleczce.
Cena – 23,90 zł
Dostępność – https://biutiq.pl/l-biotica-professional-therapy-repair-balm-spray-odzywka-10-w-1.html
Producent gwarantuje nam 10 ważnych punktów:
– wzmocnienie i regenerację bez obciążenia
– ochronę przed wysoką temperaturą
– wypełnienie mikrouszkodzeń
– głębokie nawilżenie
– łatwe rozczesywanie
– pomoc w utrzymaniu efektu stylizacji
– ochronę koloru włosów farbowanych
– zero elektryzowania się włosów
Ile z tych obietnic się sprawdza? Mogę potwierdzić nawilżenie oraz ułatwienie rozczesywania. Zgadzam się z brakiem elektryzowania włosów i utrzymaniem koloru po farbowaniu. Dodam od siebie również zero obciążenia, fajny zapach, który długo utrzymuje się we włosach, zero puszenia i przyjemną miękkość oraz gładkość. Nie mogę potwierdzić gołym okiem ochrony przed wysoką temperaturą czy wypełnienia mikrouszkodzeń. Nie mniej jednak jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku. Fajnie się go stosuje ze względu na łatwość aplikacji. Poza tym bardzo podoba mi się design butelki.
SHINE LOOK SPRAY to lekki preparat nabłyszczający do codziennej pielęgnacji w celu uzyskania jedwabistego blasku bez obciążenia włosów. Ma on zapewnić naszym włosom spektakularne lśnienie, termoochronę oraz zapobiegać puszeniu się i elektryzowaniu. Stosujemy go na wilgotne włosy i pozostawiamy bez spłukiwania.
W składzie tego kosmetyku znajdziemy również glicerynę, betainę, keratynę, kwas mlekowy, argininę, olejek awokado, olej roślinny i związki zapachowe, ale mamy jeszcze proteiny jedwabiu, czy ochronny dwutlenek tytanu.
Opakowanie jest identyczne jak w przypadku balsamu, choć różni się tylko kolorem. Też mamy tu 200 ml pojemności, datę przydatności na buteleczce i wszystkie pozostałe ważne punkty, jak w przypadku odżywki.
Cena – 23,70 zł
Dostępność – https://biutiq.pl/l-biotica-professional-therapy-shine-look-spray-odzywka-nablyszczajaca.html
Jeśli chodzi o ten produkt to muszę zwrócić uwagę na zapach, który wydaje mi się znacznie ładniejszy i bardziej delikatny niż w przypadku balsamu. Formuła preparatu jest lekka, nie jest tłusta, nie obciąża włosów, a po aplikacji rzeczywiście ułatwia rozczesywanie i nadaje włosom ładny blask.
Przetestowałam oba kosmetyki na różne sposoby: razem i osobno, stosując podczas codziennego mycia oraz na szybko przed wyjściem. W każdej roli sprawdziły się super. Ich ogromnym plusem jest wygodne rozwiązanie w spray’u, jak i to, że nie musimy ich spłukiwać. Coś dla osób, które posiadają takie włosy jak ja, ale też i dla tych, którzy mają cienkie włosy i nie chcą ich dodatkowo obciążać. Obawiałam się jak będzie z balsamem, bo często gdy ktoś nam obiecuje że jakiś kosmetyk ma wiele pozytywnych funkcji sprawdza się z tego może połowa. Tu jednak gwarancja potwierdzona jest działaniem. Kolejny plus dla marki! I jeszcze jedno, te urocze pastelowe opakowania!!! Jestem jak najbardziej na TAK!!!
Bardzo ciekawy produkty, muszę sobie kiedyś wypróbować.
Aplikatory wyglądają ciekawie. Nawilżenie i ułatwienie rozczesywania to coś co mnie przekonuje 🙂 włosów nie farbuję, więc utrzymanie koloru nie jest mi potrzebne.
Bardzo ciekawy produkt, nie miałam jaszcze okazji testować.
Widziałam te odżywki w spraju w promocji w Super-pharm ale na chwilę obecną mam jeszcze Gliss Kur który używam w sumie od jakiś 10 lat :). Skusiłam się za to na szampon i odżywkę z serii Shine i jestem ich bardzo ciekawa.
Bardzo fajnie się zapowiadają. Chętnie je wypróbuję
Zachęcająca opinia o produktach. Zainteresował mnie najbardziej ten drugi produkt 😉
Lubię te kosmetyki!
Widziałam je u w Super-Pharm i właśnie byłam ich ciekawa. Teraz na pewno chętnie po nie sięgnę 🙂
Głęboka regeneracja, nawilżenie i wzmocnienie oraz piękny błysk to czego najbardziej potrzeba moim włosom. Oba kosmetyki sprawdzają się u mnie bardzo dobrze, z resztą L'biotica nigdy mnie nie zawodzi.