Gdybym musiała wymienić jeden zapach, który kojarzy mi się ze świętami postawiłabym na ciepły cynamon. Na szczęście nie muszę stawać przed takim wyborem i mogę wymienić jeszcze mandarynki, kardamon, słodką wanilię, pieczone jabłko z rodzynkami, marcepan itd. Ale się rozmarzyłam … A Wam, jakie zapachy przychodzą na myśl? Myślę, że większość odpowie podobnie i nie ma się co dziwić, że w kosmetycznych, świątecznych kolekcjach również królują podobne aromaty. Co ciekawe, marka Bath & Body Works co roku dodaje coś od siebie. Jesteście ciekawi, jak prezentuje się tegoroczna seria???
Żel pod prysznic i balsam do ciała Bath & Body Works
Zimową kąpiel pod prysznicem umila wyjątkowe połączenie śnieżnego jaśminu, zamrożonych płatków gardenii oraz świeżego, zimnego powietrza. Nic bardziej przyjemnego, jak Frosten Snow Blossom. Cudownie słodka i świeża kompozycja w żelu pod prysznic dodatkowo w pięknej oprawie.
A co dalej? Gęste mleczko pielęgnujące do ciała Snowflakes & Cashmere. Tu znów znajdziemy kremowy kaszmir, złotą ambrę oraz karmelowe lasy. Wyjątkowo słodkie i lekko pikantne połączenie, które długo pozostaje na skórze, ociepla i umila czas.
Krem do rąk i żel antybakteryjny Bath & Body Works
O nasze dłonie warto dbać przez cały rok, szczególnie zimą. Wy już doskonale wiecie, że nie wychodzę z domu bez kremu do rąk. Dodatkowo w mojej torebce zawsze znajdzie się małe opakowanie żelu antybakteryjnego. Chyba nie muszę Wam wspominać o ilości zarazków, które znajduję się wokół nas? Vanilla Bean Noel to lekki krem o zapachu ciepłej, otulającej wanilii. A jeśli dodatkowo dobierzemy żel o tej samej nucie zapachowej mamy fantastyczny zestaw ochronny.
Mydełka do rąk Bath & Body Works
Bym zapomniała o mydełkach! No przecież bez nich nie ma świąt w mojej łazience. Jak zawsze pachną przepięknie, a ich aromaty bardzo długo utrzymują się na skórze. Co ciekawe, goście zawsze pytają co to za zapach w łazience, a wystarczy tylko umyć dłonie 😉
Mgiełka zapachowa i zapach do wnętrz Bath & Body Works
W tym roku w moim mieszkaniu pachnie słodko i ciepło. I nie są to zapachy, które wymieniłam na początku dzisiejszego posta. Postanowiłam odrobinę zaryzykować i do kontaktu podłączyłam wtyczkę z gorącym kakao i kremowymi waflami. Brzmi całkiem zabawnie, a to nic innego jak drzewo sandałowe, oud, karmel i wanilia. Coś wspaniałego.
Z kolei do ciała totalnie różowy aromat. Słodki jak roztopione pianki w gorącej czekoladzie, laski miętowe ściągnięte z choinki czy landrynki. Z jednej strony aromat idealny w okresie przedświątecznym, z drugiej coś, co spokojnie sprawdzi się przez cały rok 😉
***
A jak będą pachnieć Wasze święta? Jakie zapachy wprowadzacie do Waszego domu? Który aromat otula Was najlepiej w nadchodzącym czasie?
XOXO
Ojj, zazdroszczę Ci tych zapachów. Niestety ale ja na co dzień nie mam dostępu do ich asortymentu. 🙁
Rzeczywiście dla mnie Święta to zapach piernika, mandarynek i świerku :D. Wczoraj widziałam nową kolekcję w Złotych Tarasach i o mało nie wyszłam z zakupami. W oko mi jednak najbardziej wpadł zapach z dodatkiem mięty :D.
opakowania przyciagaja oko
Produkty mają piękne opakowania, a jeżeli pachną podobnie ślicznie to muszą być super 🙂
http://gingerheadlife.blogspot.com
U mnie świeczki o podobnych ciepłych i ciężkich zapachach (może mniej jedzeniowych). Zastanawiam się nad takim zapachem do gniazdka…