...
Przejdź do treści

CoCo Collection Blog o kosmetykach

AKADEMIA ZMYSŁÓW L’OCCITANE – PACHNĄCA PIELĘGNACJA CIAŁA

Pielęgnacja ciała to dla mnie odpoczynek duszy, relaks dla zmysłów i przyjemność, której nie mogę sobie odpuścić. Uwielbiam ten moment wieczorową porą kiedy mogę zapomnieć o całym świecie i poświęcić czas na dopieszczanie samej siebie. Od dawna staram się wybierać takie kosmetyki, które będą nie tylko przepięknie pachnieć, ale i dbać o stan mojej skóry. I właśnie od jakiegoś czasu sięgam po serię L’OCCITANE z 10% i 5% zawartością masła Shea. Znacie już te kosmetyki? A może macie ochotę je poznać? 

L’OCCITANE CREME DE DOUCHE 5% SHEA

Po co sięgamy w pierwszej kolejności w wannie lub pod prysznicem? Oczywiście po kosmetyk oczyszczający. I tu pojawia się krem pod prysznic wzbogacony masłem Shea, który delikatnie myje nasze ciało chroniąc warstwę hydrolipidową skóry. Nadaje się do codziennego użycia przy każdym typie skóry. 



W jego składzie mamy przede wszystkim dużą zawartość masła Shea, olej ze słonecznika, olej ze słodkich migdałów, glicerynę, związki zapachowe, kwas hialuronowy, lecytynę, witaminę E, ale i odrobinę chemii, jak SLES. 
Kremowy, biały płyn zamknięty jest w miękkiej butelce o pojemności 250 ml i przydatności 12 miesięcy. Jego zapach jest nieco mydlany, ale bardzo przyjemny i uspakajający. Tutaj muszę zaznaczyć, iż cała seria pachnie identycznie i jeśli znacie kultowy krem do rąk z 20% zawartością masła Shea to doskonale będzie też znać owy aromat! 
Krem bardzo delikatnie oczyszcza skórę, nie podrażnia jej i sprawia, że jest miękka w dotyku i gładka. To jednak nie koniec. Mogę nawet zaznaczyć, że pierwszy krok mamy już za sobą. Teraz czas na złuszczanie. 
L’OCCITANE GOMMAGE RICHE 10% SHEA
Kolejny krok w naszej pielęgnacji. Czas na bogaty, ale i delikatny peeling do ciała z nawilżającym masłem Shea, olejkiem migdałowym i morelowym oraz pokruszonymi orzechami drzewa masłosza. Jego konsystencja jest niesamowicie przyjemna i mamy wrażenie, iż nakładamy na skórę gęsty krem z zatopionymi drobinkami. 
W składzie tego preparatu mamy między innymi 10% zawartość masła Shea, glicerynę, woski pszczele, drobinki z orzechów drzewa masłosza, olejek morelowy, olej słonecznikowy, allantoinę, kwas hialuronowy, witaminę E, itd. 
Na zdjęciu widzicie dość duży, plastikowy słoik o pojemności 200 ml i przydatności 12 miesięcy, a w nim cudo w niesamowitej postaci. Zapach, o którym już wspomniałam bardzo intensywny i obłędny. A działanie? 
Peeling bardzo delikatnie złuszcza skórę. Nie jest to ani solny, ani cukrowy zdzierak. Jest to wersja dla osób, które posiadają wrażliwą skórę, a mimo wszystko potrzebują głębszego oczyszczenia. Produkt sprawdzi się pod prysznicem, jak w i dłuższej kąpieli w wannie. Umili Wam cały proces i sprawi, że skóra będzie gładka, dokładnie oczyszczona i odświeżona, ale też bardzo dobrze nawilżona. 
L’OCCITANE CREME ULTRA LEGERE 5% SHEA
Na zakończenie pielęgnacji ciała zachowałam moją absolutną perełkę. Zakochałam się w tym produkcie od pierwszego użycia i już Wam o nim opowiadałam w filmie o ulubieńcach kosmetycznych stycznia 2018! Przedstawiam Wam jeszcze raz ultralekki krem do ciała o piankowej konsystencji, która wchłania się stopniowo, przywraca skórze miękkość i jednocześnie nawilża ją odżywiając przez 24 godziny. 
Tutaj w składzie mamy 5% zawartość masła Shea, glicerynę, olej roślinny, wosk Candelilla, kwas hialuronowy, związki zapachowe, itd. 
Opakowanie identyczne, jak w przypadku peelingu do ciała i taka też sama pojemność oraz przydatność. A pod ochronną folią piankowa formuła i aromatyczna esencja dla duszy. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak ja uwielbiam ten zapach. A to, że aplikując masło na ciało czuję go przez wiele wiele godzin tylko podbija jego wyjątkowość i niesamowity charakter. 
W nazwie ultralekki krem, w wyglądzie delikatna pianka, a po rozsmarowaniu treściwe i gęste masło. Moje największe zaskoczenie w ostatnich tygodniach i coś, co sprawia, że czuję się wyjątkowo. Uwielbiam otulać moją skórę tym produktem. Uwielbiam czuć go na mojej skórze. Nawilżenie, wygładzenie, miękkość, to jest to! 
Cała seria nie tylko pachnie fantastycznie, ale też działa. A to działanie jest na tyle widoczne i przyjemne, że chce się więcej. Polecam! Polecam Wam z czystym sumieniem! 

XOXO
Tagi:

9 komentarzy do “AKADEMIA ZMYSŁÓW L’OCCITANE – PACHNĄCA PIELĘGNACJA CIAŁA”

  1. Szukałam właśnie jakiejś nowej serii produktów do pielęgnacji. Muszę przyznać, że Twój wpis bardzo zachęcił mnie do kupna tych kosmetyków. Pozdrawiam!

  2. Uwielbiam krem do rąk L'Occitane z masłem shea. To mój hit od wielu, wielu lat. Zaciekawiłaś mnie tym balsamem, jeżeli działa tak, jak krem do rąk, to na pewno go polubię 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.