Kilka dni temu w mojej torebce, kosmetyczce i na ustach zagościło kultowe jajeczko EOS 🙂 Jeśli jeszcze nie wiecie, co to takiego, dziś opowiem Wam troszkę o tym naturalnym balsamie do ust! A jeśli doskonale je znacie, zapraszam do poczytania mojej opinii na jego temat….
EOS Lip Balm
Według producenta balsam ma zapewnic długotrwałe nawilżenie oraz widoczne wygładzenie.
Dostępny jest w kilku wariantach:
Sweet Mint
Summer Fruit
Honeysuckle Honeydrew
Strawberry Sorbet
a także wersja z filtrem przeciwsłonecznym SPF 15.
Skład:
Bogaty w masło shea, olejek jojoba oraz witaminę E.
Nie zawiera glutenu, parabenów, ftalenów oraz wazeliny.
W 95% organiczny, w 100% naturalny.
Balsam zamknięty jest w bardzo fajnym, designerskim i wygodnym opakowaniu, czyli małej kuleczce.
Idealnie nadaje się do torebki, jako ciekawy gadżet 🙂
Dla mnie duży plus, bo mamy coś ciekawego, niebanalne rozwiązanie dla produktu do pielęgnacji ust.
Poj. 7 g.
Po odkręceniu wieczka ( przy zakręcaniu usłyszymy charakterystyczny „klik” ) pojawia się dobrze zbity produkt o kremowym kolorze i cudownym zapachu.
Kuleczka idealnie ślizga się po ustach, pozostawiając warstwę balsamu, który nie zlepi naszych warg, ale lekko je nawilży i wygładzi. Taki efekt utrzymuje się do max. 1 godziny lub pierwszego zlizania 🙂
Jeśli chcecie otrzymac lepsze nawilżenie, niestety musicie nałożyc większą warstwę balsamu!!!
Kolejny plus to nie tylko skład, ale i smak! W tej wersji przypomina mi smak truskawkowo – śmietankowych żelków. Jest bardzo słodki, naturalny i przyjemny. Aż chce się go zjeśc 🙂
Teraz kolej na wydajnośc! Używam od kilku dni i mam wrażenie, jakby produktu nie ubywało! Cały czas jest go tyle ile było! Dziwne???? 🙂
Oprócz tego, że balsam jest wyprodukowany z naturalnych składników, marka nie testuje na zwierzętach ( co mnie cieszy), a na opakowaniu znajdziemy informację o cerfyfikacie!!!!
Po kilku dniach stosowania EOS zauważyłam poprawę w nawilżeniu i wygładzeniu delikatnej skóry ust. Mogę śmiało powiedziec, że obietnica składana przez producenta sprawdza się wystarczająco.
Są też minusy tego produktu!!!
Po pierwsze, nie polecam go dziewczynom, które mają duże problemu z nawilżeniem ust, skórkami itd. Ten produkt raczej się nie sprawdzi, bo tu potrzeba większego nawilżenia!!!
Kolejny minus to dostępnośc u nas w Polsce oraz cena.
Na tą chwilę balsam możecie kupic na allegro.pl lub ebay.pl, a jego cena to koszt ponad 20,00 zł.
Podsumowując:
Według mnie EOS Lip Balm to gadżet!!!
Owszem fajnie nawilża, wygładza, może nawet lepiej niż Carmex, ale w tej cenie nie każda będzie mogła pozwolic sobie na jego zakup.
Jeśli inwestujecie w naturalne produkty i nie oczekujecie cudów, balsam przypadnie Wam do gustu.
Ja chętnie przetestuję jeszcze inne smaki tej marki 🙂
XOXO
Mam czerwone jajeczko- kiedyś nawet robiłam recenzję na blogu 🙂 Używam go kilka razy dziennie, a widzę minimalne zużycie. Mam wrażenie, że do końca życia mi wystarczy 😀 Uwielbiam ten produkt, jednak uważam, że lepsze nawilżenie daje jednak Carmex. Wydaje mi się również, że w zimie będzie się ciężko rozprowadzał na ustach ale zobaczymy 🙂
Ogólnie również bardzo polubiłam Eos.
Buziaki, Magda
No właśnie, musimy poczekac do zimy!!! 🙂
eee to ja zostanę przy Carmexie jednak 😉
choć nie wykluczam, że kiedyś się skuszę na jakiś fajny smak 😉
Pomimo ceny bardzo mnie kusi właśnie jako taki ciekawy gadżet. Chyba jednak go wypróbuję, lubię takie śmieszne gadżety, a cena nie jest bardzo kosmiczna, można się skusić 🙂 Pozdrawiam.
Też mam to jajo. Zimą i jesienią się niestety u mnie nie sprawdza, latem też bardziej jako gadżet niż nawilżacz, ale za cenę 3$ warto było sprawdzić 🙂 Szkoda, że jest takie twarde, nie do końca mi się to w nim podoba…
Jestem ciekawa, jak się sprawdzi u mnie zimową porą. Poczekamy, zobaczymy 🙂
Mi zima bardzo fajnie polecam
bardzo fajna recenzja:))
skusze sie na to;)
Dzięki! 🙂
świetny gadzet jako dodatek do prezentu dla przyjaciółki 🙂 Chetnie bym się z nim bliżej poznała 🙂
Ja mialam czerwone jajeczko ktore niestety mi nie podpasowalo pod wzgledem zapachu i oddalam siostrze.
Teraz zamierzam nabyc to pomaranczowe/ zolte z mandarynka bodajze.
Też się na nie czaję 🙂 Będzie następne!
Brzmi zachęcająco 🙂 Gdzie to cudo można kupić? 🙂
Tak, jak wspomniałam tylko na allegro.pl oraz ebay ;(
Przeoczyłam, dzięki 🙂
Można kupić na cocolita.pl nwm czy dobrze napisałam ale też w rosmanie
Może kiedyś sobie go kupię i spróbuję :)) Ale Carmexa uwielbiam!
Ja kupilam go za $2 😮 A w Polsce az 20 zl ?!
A w Polsce gdzie nożna kupić eosa? W Warszawie są?
Można kupić na stronie MintiShop.pl 🙂