...
Przejdź do treści

CoCo Collection Blog o kosmetykach

CHANEL glossimer – błyszczyk w tonacji nude nr 87 SEASHELL

Jestem zakochana w błyszczykach CHANEL!!! Przetestowałam już wiele innych marek, ale ta sprawdza się u mnie najlepiej. Przepiękne kolory, trwałość, blask itd. Lecąc do Włoch, jeszcze na lotnisku w Polsce znów zdecydowałam się na zakup kolejnego błyszczyka, jednak tym razem miałam ochotę na coś bardziej delikatnego. Wybrałam właśnie ten…

Błyszczyk ma nr 87 SEASHELL, czyli „muszla”

 

Zapakowany jest w elegancki, czarny kartonik oraz wygodne, plastikowe opakowanie z aplikatorem zakończonym miękką gąbeczką.

Pojemność : 5,5 g

Cena : ok. 120,00 zł

 

Aplikator nabiera wystarczającą ilość produktu i ładnie rozprowadza ją na ustach.

Sama konsystencja jest żelowa i gęsta, ale nie klei się!!!

Dodatkowo zawiera maleńkie drobinki, dzięki którym otrzymujemy efekt niesamowitego blasku.

Błyszczyk sam w sobie jest trwały, mocno nawilża i może nawet lekko powiększa usta!

Co jest równie ważne to, iż nie zbiera się w kącikach ust i nie rozlewa poza nie nawet przy obfitej warstwie.
Mimo iż w tym przypadku mamy tonację nude, nie musimy obawiać się efektu bladych ust!
Kolor jest bardzo delikatny i tylko ładnie podkreśla usta.
Teraz widzicie, iż wykończenie przy tym odcieniu jest subtelne mimo złotych drobinek.
Wystarczy tylko pokreślić rzęsy i nałożyć błyszczyk 🙂 
Oczywiście cena tego produktu jest dość wysoka, choć moim zdaniem warto w niego zainwestować!
Jak wspomniałam we wstępie, jestem fankę błyszczyków CHANEL i polecam Wam je z czystym sumieniem. Jakość, kolor, trwałość – same plusy!
A może próbowałyście inne kolory z tej serii?
Przypominam również o Mini rozdaniu i serdecznie zapraszam do udziału:
XOXO
Tagi:

8 komentarzy do “CHANEL glossimer – błyszczyk w tonacji nude nr 87 SEASHELL”

  1. Ostatnio na blogach taki wysyp ładnych błyszczyków, kuszą mnie wszyscy, teraz i Ty. Tylko, że ja jak tylko się jakimś pomaluję, to pędzę od razu go zetrzeć chusteczką, bo na moich ustach jeszcze chyba nigdy mi się efekt nie podobał…

  2. Z Chanelków levresów mam 5 albo 6 sztuk. Kusi mnie jeszcze jeden, ale chyba już będzie dubel 😉 już trafiłam na dwa duble z levresów, więc poszły w świat;) ja jednak lubię właśnie jak usta są delikatnie rozjaśnione:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.