Od kiedy na sklepowych półkach pojawiły się płyny micelarne, kobiety oszalały! W odstawkę poszły mleczka, żele czy też toniki. Spotkałam się również z opiniami, że micele tak świetnie działają i dobrze oczyszczają skórę, że nie potrzeba już nic innego w demakijażu skóry. Co ciekawe, mało która kobieta zaczęła zwracać uwagę na to, jak w rzeczywistości działa płyn micelarny i czym jest. Ehhh marketing robi swoje! Wielokrotnie się o tym przekonałam, a co później …
Co to jest micel?
Słowo mica to z łaciny „cząstka, okruszyna”. Idąc tym tropem micele to cząsteczki w każdym roztworze, a jak wiemy płyn micelarny składa się z wody i właśnie tych cząstek, które co ciekawe, są środkami powierzchniowo – czynnymi. Wyobraźcie sobie takie małe bąbelki, które wychwytują zabrudzenia oraz nadmiar tłuszczu i zaciągają je wewnątrz, nie podrażniając tym skóry.
Czy rzeczywiście micele zbierają wszystko ze skóry?
Kiedy stosujemy płyn lub żel micelarny przecieramy nim naszą twarz, zdejmujemy makijaż i inne zabrudzenia i mamy wrażenie czystej skóry. No właśnie, to jest tylko wrażenie. Po pierwsze, cząsteczki miceli nie są w stanie usunąć wszystkich środków powierzchniowo – czynnych jakie pozostają na twarzy. Po drugie, pozostawiamy na skórze brudne micele! I co Wy na to? Czy kiedykolwiek pomyśleliście o takiej teorii? Mogę się założyć, że młodszym dziewczynom nawet nie przyszło to do głowy. I o ile młoda skóra ma jeszcze dobrą tarczę ochronną, im jest starsza, jest też bardziej sucha, cieńsza i wrażliwa. Na początku może nie zauważycie wielkich zmian. Z czasem zaczniecie oskarżać krem, naturę lub nawet pogodę o zmiany na skórze typu podrażnienia, czy wypryski. A przyczyna może być nadzwyczajnie prosta! Nadużywanie płynu micelarnego i niedomywanie skóry!!!!
Płyn micelarny to niezastąpiony kosmetyk!
Owszem, może świetnie sprawdzić się przy cerze mieszanej, tłustej czy nawet normalnej. Nie poleca się stosowania owego produktu w pielęgnacji cery suchej i nadwrażliwej, właśnie na swoje działanie powierzchniowo – czynne. Co ciekawe, wielu producentów informuje nas, iż rezygnuje z SLES czy SLS, bo są to silnie oczyszczające substancje powierzchniowo – czynne, a jak odniesiemy się do miceli?
Warto używać głowy!
Jak ze wszystkim! Informuję Was ostatnio o tym w moich filmach YT, gdzie opowiadam o substancjach kontrowersyjnych stosowanych w kosmetykach. Skoro są one dopuszczone do obrotu, oznacza to, że można je stosować, ale pamiętajmy o ich ograniczeniu. Płyn micelarny może być świetnym rozwiązaniem czasowym. Warto zmywać go wodą i mieć pewność, iż skóra jest czysta! Drogie Panie i Panowie, podchodźcie do kosmetyków i pielęgnacji z głową, a Wasza skóra Wam się odwdzięczy 🙂
Polecam przeczytać:
XOXO
Nie miałam tych produktów 🙂
Trudniej znaleźć naprawdę dobry płyn mineralny :/ a miałam już wiele i ten ze zdjęcia też 🙂
Dziewczyny, ale to nie jest recenzja płynów micelarnych ze zdjęcia. Chodzi mi o wszystkie dostępne na rynku micele. Zwróćcie uwagę, że ja nie podkreślam, który produkt jest najlepszy, ale jak ważne jest zmywanie płynu ze skóry 😉
Jak zawsze masa madrych i przydatnych informacji!!! Sama prawda, zero "sciemy" ? za to Cie cenie i dziekuje ?
Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa 🙂
uwielbiam mciele
Ja też, ale zawsze podchodzę do nich z głową 😉
używam płynów micelarnych, ale też nigdy nie zapominam o tonikach!
I bardzo dobrze!
Ja zawsze wstępnie przemywam twarz płynem micelarnym, potem żelem/pianką i na koniec tonik 😉 Masz rację, że po użyciu samego płynu micelarnego, na skórze jest jeszcze sporo różności.
Ale spotkałam się z opinią lekarza, że nie powinno się stosować tych płynów micelarnych bo wysuszają skórę, ile w tym prawdy?
Świetny wpis, właśnie przymierzam się do zakupu płynu micelarnego, bo szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie stosowałam. Uwielbiam Twój blog za prosty i trafny przekaz informacji.
Nie wyobrażam sobie, że po zmyciu makijażu płynem micelarnym nie umyję twarzy wodą!