„W Prowansji przychodzi taka niesamowita pora dnia, kiedy światło tworzy na niebie magiczny spektakl, zdobiąc ziemię zjawiskowym blaskiem. Gdy to światło przemienia się w zapach, staje się niepowtarzalną, delikatną, kobiecą kompozycją, która idealnie równoważy świetliste serce skąpane w obłokach rozkwitających płatków z otulającą zmysły, ulotną, błogością poranka.”
Uwielbiam sięgać w mojej pielęgnacji po produkty pachnące wiosną, lekkie i przyjemne dla zmysłów zwłaszcza w ciepłe, a nawet upalne dni. I taka właśnie jest seria L’occitane Terre De Lumiere...
Zacznę od porannej, rześkiej kąpieli, która otula nasze ciało i pobudza zmysły. Nie może się ona obyć bez przyjemnego, zmysłowego żelu do ciała, o delikatnym zapachu i lekkiej konsystencji. Wystarczy odrobina, by stworzyć wyjątkowy rytuał dla skóry, ducha czy też wszelkich przyjemności.
Żel zamknięty jest w miękkiej butelce zakończonej korkiem z różowego złota. Pojemność owego produktu to 250 ml, a przydatność 12 miesięcy.
Dostępność – https://bit.ly/2JfEirg
A po kąpieli czas na dalsze przyjemności. By ten wyjątkowy zapach towarzyszył nam przez cały dzień warto roztoczyć na skórze esencję słonecznego światła. Kompozycja o kwiatowych nutach rozwija się leniwie, dając każdemu ze składników czas, aby w pełni wybrzmieć swoją wyjątkowością. Aromat tak wyjątkowy, że trzeba go poznać.
Nuty głowy to bergamotka, różowy pieprz i czarna porzeczka.
Nuty serca – różowa piwonia
Nuty bazy to esencja z gorzkich migdałów, bób tonka oraz białe piżmo
I co powiecie na owe połączenie? Piwonie, które kocham właśnie w maju i czerwcu. Białe piżmo to totalnie ja. A jeśli jeszcze dodamy czarną porzeczkę … ale się rozmarzyłam.
Dostępność – https://bit.ly/2Lv50IW
A na zakończenie, na podsumowanie rozświetlający balsam do rąk i ciała. Jego zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze, a dodatkowo jeszcze nawilża i wygładza. W jego składzie znajdziecie między innymi glicerynę, masło Shea, miód, kwas hialuronowy czy witaminę E.
Dostępność – https://bit.ly/2xOQTwd
Zakochałam się w tych produktach i nie ukrywam, że marka znów pozytywnie mnie zaskoczyła. Owa seria zapachowa jest dla mnie odskocznią od typowych aromatów, po które lubię sięgać, a w dodatku czuję się bardzo dobrze w otaczającej mnie aurze Terre De Lumiere. Jeśli będziecie mieć możliwość powąchać, sprawdzić, dotknąć – koniecznie to zróbcie!
XOXO
** To nie jest post sponsorowany!
piękne zdjęcia i cudowne kosmetyki, na pewno przy okazji powącham i dotknę 🙂
Zachęciłaś mnie do kupna 😉
Jestem bardzo ciekawa zapachu tych produktów, kusisz!
Ja latem najczęściej sięgam po rześkie, lekki zapachy 😛