Tym razem zapraszam na recenzję kosmetyczną, ale peelingu do ciała marki ELEVER COSMETICS. Tropikalne złoto zamknięte w dużym opakowaniu, które ma nie tylko skutecznie złuszczać i oczyszczać, ale też pobudzać nasze zmysły. Gwarantuję, że tak się właśnie stanie. Dlaczego?
✔️ELEVER COSMETICS MAGIC SMOOTH SCRUB – czy rzeczywiście jest to magiczny peeling?
Zacznijmy jak zawsze od obietnic producenta i sprawdźmy o co tutaj chodzi. Z jednej strony ma to być produkt delikatny, ale z drugiej zdecydowany w swoim działaniu. Ma usuwać martwy naskórek oraz odżywiać, nawilżać, regenerować, wygładzać i ujędrniać skórę. I ok, marka zastosowała drobinki cukru zatopione w oleju rzepakowym, czyli właśnie takiego działania możemy się spodziewać. Dodam więcej, że to właśnie ten kosmetyk ma się sprawdzić do każdego typu skóry, nawet wrażliwej, a przecież ja taką posiadam.
✔️Co nam daje regularne stosowanie peelingu MAGIC SMOOTH SCRUB?
Oprócz dokładnego oczyszczenia naszej skóry i pozbycia się zalegających martwych komórek wykonujemy masaż, który pobudza ją do działania. Co za tym idzie to poprawia się jej jędrność, koloryt, wygładzenie, wyrównanie nierówności, ale również odblokowanie mieszków włosowych, co np. dla nas kobiet jest istotne podczas regularnego golenia ciała. Peeling warto wykonywać 2 razy w tygodniu, a następnie nałożyć na skórę preparat z aktywnymi składnikami, które jeszcze lepiej będą się wchłaniały.
✔️Co wyróżnia ten cukrowy peeling do ciała ELEVER COSMETICS na tle innych?
Oprócz składu, do którego zaraz przejdę to oczywiście zapach. Już w momencie otwarcia wieczka czujemy tropikalny, egzotyczny, cudownie pobudzający aromat. Marka pokusiła się na połączenie mango z brzoskwinią i dało to efekt WOW! To są tak przyjemne doznania, że ma się ochotę zjeść ten kosmetyk, a nie stosować go w pielęgnacji. A tak na poważnie to od razu zaznaczę, że w lecie to będzie moje „must have”. Bo właśnie z latem kojarzy mi się takie połączenie, z soczystymi świeżymi sokami, ze słońcem, z tropikalną wyspą, z wakacjami. No cudo!
✔️Co znajdziemy w składzie MAGIC SMOOTH SCRUB?
Tylko kilka składników – a najwyżej mamy olej rzepakowy. Jest to baza produktu, ale też posiada sama w sobie ciekawe właściwości. Olej rzepakowy jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym omegą-3, który super wpływa na naszą skórę. Oprócz tego zawiera witaminę E zwaną witaminą młodości, a także witaminę A i K. Wspomaga on regenerację i łagodzi podrażnienia skóry. Pamietajmy także, że olej rzepakowy jest tłustym emolientem, a co za tym idzie tworzy on na skórze film ( okluzję ) i zapobiega utracie wody z naskórka.
https://lupakosmetyczna.pl/skladniki-kosmetykow/brassica-campestris-rapeseed-seed-oil
https://cosmetics.specialchem.com/inci-ingredients/brassica-campestris-seed-oil
Po oleju rzepakowym znajdziemy w formule cukier, krzemionkę oraz ester pochodzący z masła Shea, czyli kolejny emolient.
https://lupakosmetyczna.pl/skladniki-kosmetykow/shea-butter-ethyl-esters
https://incidecoder.com/ingredients/shea-butter-ethyl-esters
Oczywiście mamy też witaminę E, związki zapachowe, barwniki i emulgator. Nie ma tutaj niczego kontrowersyjnego, a nawet jest dużo dobrego.
✔️Opakowanie, konsystencja, przydatność.
Peeling zamknięty jest w plastikowym słoiczku o pojemności 200 ml. Wszelkie najważniejsze informacje, jak data przydatności, skład, zastosowanie są podane właśnie na opakowaniu. Konsystencję chroni dodatkowa folia. I teraz czas na przedstawienie samej formuły. Wiemy już, że mamy bazę w formie oleju rzepakowego i drobinki cukru. Całość tworzy galaretkowatą konsystencję o soczystym, pomarańczowym kolorze. To właśnie ten odcień podbija zapach i nasze zmysły. Rozkosz dla ciała.
link do peelingu – https://elevercosmetics.pl/produkt/magic-smooth-scrub
✔️Moja opinia:
Polecam aplikować peeling na suchą skórę. Wtedy najlepiej się rozprowadza, a drobinki nie osypują się. Formuła została świetnie przemyślana, bo często spotykam się w innych, podobnych peelingach z tym, że cukier może spadać z ciała, a osobiście bardzo tego nie lubię. Tutaj nie ma o tym mowy. Oczywiście należy liczyć się z tym, że jeśli zastosujemy peeling na sucho wtedy tarcie będzie nieco mocniejsze. Dlatego jeśli posiadasz skórę bardzo wrażliwą, naczynkową to aplikuj formułę na mokro.
Zapach tego kosmetyku jest obłędny. Opisywałam już kolagenowe masło do ciała od ELEVER COSMETICS, ale moim zdaniem peeling do ciała „bije go na głowę”. Jest genialny, słodki, pobudzający, egzotyczny. Nie utrzymuje się na skórze, bo sam produkt należy zmyć, ale tak bardzo umila pielęgnację, że z przyjemnością się po niego sięga.
Polecam przeczytać – RECENZJA MASŁA DO CIAŁA
Działanie? Nie mam mu nic do zarzucenia. Spełnia swoją funkcję w 100%. Odświeża skórę, oczyszcza, nie podrażnia, nie powoduje pieczenia czy swędzenia. Dobrze się zmywa ze skóry. Nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy. Jest świetny i wart polecenia!
XOXO
Z kodem: ANITA20 masz 20% zniżki na wszystkie kosmetyki marki. Kod jest ważny tylko 48h od publikacji tego posta.
* post powstał we współpracy z marką.
Autor posta – kosmetolog, blogerka, vlogerka – Anita Kobus
COCO COLLECTION – o mnie
Cześć, mam na imię Anita i oprowadzę Cię po świecie kosmetyków.
Z zawodu jestem kosmetologiem i od dawna interesuję się skórą, dobrze dobraną pielęgnacją, ale też kosmetykami. Lubię testować nowości i sprawdzać ile z obietnic producenta rzeczywiście jest prawdą.
Na moim blogu znajdziesz nie tylko recenzje i opinie o kosmetykach. Jest tutaj znacznie więcej:
Czy Wiesz – kategoria dotycząca wielu ciekawostek z dziedziny kosmetyki oraz kosmetologii.
Porady – jako kosmetolog radzę w doborze odpowiednich kosmetyków, jakie kroki w pielęgnacji wykonywać, ale też jakie skuteczne zabiegi stosować.
Prywatnie – ciekawostki z życia blogerki.
Jeśli jeszcze Ci mało koniecznie sprawdź mój Instagram oraz kanał na You Tube – COCO COLLECTION.
Takie niepozorne opakowanie a jaka energetyczna zawartość 🙂 Zapowiada się kusząco a jak jeszcze pachnie mango to ja jestem kupiona 😀
Oo, fajny ten peeling, wcześniej nie słyszałam o tej marce. Dobry skład widzę, akurat nie mam żadnego peelingu do ciała, więc może to będzie właśnie ten 🙂
Nigdy o nim nie słyszałam.