Kiedy wstawiłam na moim Instagramie rolkę makijażową dostałam wiele pytań o ten właśnie balsam do ust od Pierre Rene. Co to za produkt? Ma SPF 50? Jak zachowuje się na ustach? Zrób jego recenzję. Ok, super to czas odpowiedzieć na wszystkie prośby.
Pierre Rene nawilżający balsam do ust z SPF 50+
Nie ukrywam, że mnie również zaintrygował ten produkt. Mamy dostępne już na naszym rynku pomadki z filtrem, ale balsam? Według producenta ma nie tylko nawilżać, ale również regenerować, intensywnie odżywiać i chronić usta przed szkodliwym promieniowaniem i działaniem czynników zewnętrznych. Sprawdźmy zatem co ma w składzie.
Co skrywa w formule ten kosmetyk?
Bazą balsamu jest olej roślinnych, czyli tłusty emolient i super, bo patrząc dalej na skład nie widzę ani wazeliny, ani lanoliny, a tym bardziej ciekłej parafiny. Lecimy dalej! Jest olej ze słodkich migdałów, jest hydrolizowany olej roślinny, ale też wosk z pestek słonecznika, wosk Candelilla, tlenek cynku, witamina E, olejek miętowy, czy palmitynian askorbylu. Oczywiście mamy nowoczesne filtry SPF, są związki zapachowe i zagęstniki. I co Ty na to? Jak będą działały składniki aktywne zawarte w tym balsamie do ust?
Olej ze słodkich migdałów – jest tłustym emolientem. Działa pośrednio nawilżająco. Tworzy na skórze okluzyjny film i zapobiega przed nadmierną ucieczką wody z naskórka. Zmiękcza, wygładza, jest przy tym bardzo łagodny i często polecany szczególnie do suchej skóry.
Wosk Candelilla – dobrze natłuszcza, wygładza, nie powoduje podrażnień. W kosmetyku pełni także funkcję regulatora konsystencji.
Palmitynian askorbylu – wykazuje delikatne działanie złuszczające. Wyrównuje koloryt, lekko rozjaśnia. Spowalnia procesy starzenia i stymuluje skórę do produkcji kolagenu.
Wosk z pestek słonecznika – działa podobnie jak olej ze słodkich migdałów i również jest tłustym emolientem. Zmiękcza, odżywia skórę.
Olejek miętowy będzie pełnił w kosmetyku bardziej funkcję zapachową, ale też dawał delikatne odczucie chłodzenia.
Konsystencja, zapach, opakowanie – to warto wiedzieć!
Balsam zamknięty jest w miękkiej tubce i ma pojemność 15 ml. Oczywiście jest też zewnętrzny kartonik, a na nim najważniejsze informacje. Przydatność od otwarcia to okres 6 miesięcy. Konsystencja jest tłusta i nie ma co się dziwić, bo od razu widać po składzie, że taka będzie. Jest też nieco żółta i podejrzewam, iż jest to efekt właśnie wosków. Natomiast na ustach tego nie widać. Tu też muszę zwrócić Ci uwagę, że w formule są takie maleńkie drobinki. Może Cię to zaskoczyć. Warto po aplikacji na usta dobrze rozsmarować balsam, a wtedy te drobinki się rozpuszczą i nie będą widoczne.
Zapach? Jest troszkę miętowy, lecz przyjemny. Kojarzy mi się z drinkiem mohito 😉 Taka właśnie słodka mięta, ale odświeżająca. Myślę, że może Ci się spodobać takie rozwiązanie szczególnie teraz latem.
Balsam do ust możesz kupić tutaj ?? https://tiny.pl/djb3b
Czy warto inwestować w taki kosmetyk?
No oczywiście, że tak! Nie raz wspominałam o tym, że usta także należy chronić przed promieniowaniem. Czy jesteśmy na wakacjach, czy zostajemy w mieście. Ochrona musi być. Tutaj nie dość, że jest wysoki SPF + to jeszcze mamy pielęgnację, która sprawi, iż usta będą wyglądały dobrze i nie będą przesuszone. Świetny skład, ładne opakowanie. Gdyby nie te drobinki to bym powiedziała ideał. Lubię szybkie rozwiązania, a tu trzeba się nauczyć pracować z kosmetykiem i pamietać, by go rozetrzeć. Osobiście bym zmieniła zapach na słodszy, bo takie uwielbiam w produktach do ust, ale to jest kwestia gustu i zdaję sobie sprawę z tego, że są osoby, które wolą właśnie takie rozwiązania. Decyzja o zakupie balsamu Pierre Rene należy do Ciebie 😉
Poczytaj również o innym świetnym balsamie do ust ?? https://www.cococollection.pl/2024/05/27/image-balancing-lip-complex-balsam-do-ust/
Jestem bardzo ciekawa czy się zdecydujesz? A może znasz inny godny uwagi balsam do ust, który będzie miał podobny skład i co najważniejsze filtry SPF chroniące przed promieniowaniem. Daj koniecznie znać w komentarzu.
XOXO
autor posta – blogerka, vlogerka, kosmetolog Anita Kobus
Cześć, mam na imię Anita i oprowadzę Cię po świecie kosmetyków.
Z zawodu jestem kosmetologiem i od dawna interesuję się skórą, dobrze dobraną pielęgnacją, ale też kosmetykami. Lubię testować nowości i sprawdzać ile z obietnic producenta rzeczywiście jest prawdą.
Na moim blogu znajdziesz nie tylko recenzje i opinie o kosmetykach. Jest tutaj znacznie więcej!
Jeśli jeszcze Ci mało koniecznie sprawdź mój Instagram oraz kanał na You Tube – COCO COLLECTION.
Bardzo ciekawy produkt. Nie jestem przekonana do tych drobinek ale mysle, ze to moze kwestia przyzwyczajenia i da rade to ograc ?
Tak, można się przyzwyczaić choć i ja uważam, że bez drobinek by było lepiej 😉
Niestety ja wolę sztyfty 🙂 pozdrawiam.
Jasne, rozumiem 😉